piątek, 10 stycznia 2014

17.

17. 
To paradoksalne cieszyć się z własnej nadchodzącej śmierci,aczkolwiek właśnie to robiłam.
Zastanawiałeś się kiedykolwiek nad tym co byś zrobił, gdyby pozostało Ci jedynie kilka godzin życia? Dosyć często przez mój umysł przepływały myśli o podobnej tematyce,aczkolwiek za każdym razem odpowiadałam podobnie i doskonale wiedziałam co bym zrobiła,jednakże nie mam pojęcia czy nie zabrakłoby mi odwagi...
Leżałam na chłodnej posadzce,a moje wnętrze było rozdarte,niemalże czułam jakby ktoś targał moim ciałem we wszystkie strony. Oczy miałam zamknięte, paliły mnie tak mocno,że byłam przekonana o wyżerającym moje źrenice kwasie,który jakimś cudem tam się przedostał. Moje kończyny był bezwładne,mogłam jedynie leżeć i czekać,aż to wszystko się skończy - Poddaj się - usłyszałam głos w mojej obolałej głowie. Z jednej strony chciałam odpłynąć, przedostać się na drugą stronę,ale wiedziałam,że to byłby błędny wybór, dlatego w myślach zacisnęłam zęby i imitując ruch dłońmi odepchnęłam od siebie tamtą myśl równocześnie tworząc barierę.
Obudziłam się słysząc dźwięk pikającej aparatury. Powoli otworzyłam oczy z obawą przed nawrotem pieczenia z tamtego "snu". Było jasno. Znajdowałam się w jakimś pomieszczeniu,w którym nigdy w życiu nie byłam. Próbowałam się poruszyć, jednak wszystko mnie bolało, byłam lekko odrętwiała,ale udało mi się podeprzeć na łokciach. Moje ciało było pochłonięte w szarych i bordowych sincach,ale nie chciałam o tym myśleć. Spojrzałam w lewo i ujrzałam  ogromne,jasnobrązowe okno,a za nim cudowny błękit nieba. Uśmiechnęłam się na ten widok,ale zaraz zadowolenie i fascynacja zeszła z mojej twarzy. Skrzywiłam się widząc jak z mojej żyły wystaje gruby wenflon,który wypłukiwał ze mnie moją krew. W sekundzie wróciły plamy przed oczami i ciarki. Szybko pokręciłam głową i wróciłam do oglądania nieba,które było nieskazitelnie czyste i piękne. W momencie uświadomiłam sobie wszystko. Krok po kroku,aż straciłam przytomność i znalazłam się w tym miejscu. To niemożliwe,że zdecydowałam się na tak odważny krok. Przez moją głowę przepłynęło sporo wspaniałych wspomnień,a na koniec dodałam zachrypniętym głosem - Chcę żyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz